Zajazd ten jest dość stary.Można tu zamówić coś do jedzenia i picia a takżę wynająć pokój na noc.
Wchodzisz do pomieszczenia wypełnionego biesiadnikami.Wokół rozstawionych jest kilkanaście stołów,a nieopodal lady znajdują się schody prowadzące do pokoi,które można wynająć.Przy ladzie właściciel właśnie wycierał pusty kufel po piwie.

Podszedłem do lady, gdzie karczmarz był zajęty nalewaniem piwa do kufla.
- Witaj. Słyszałem, że pożyczasz od wszystkich pieniądze, a nie oddajesz. Więc oddaj 100 sztuk złota instruktorowi strzelania z łuku w koszarach. I nie próbuj się wymigiwać od żądanej ceny, tylko od razu zapłać, bo spieszy mi się.

Barman zdenerwowany wyjąkał:
-Ccoco!
Następnie dodał już trochę uspokojony:
-Posłuchaj,mam pomysł.Nie mam już tego złota.Jedynie marne 30 sztuk.Jednak mogę Ci dać tę pieniądze i dwa lekkie eliksiry lecznicze,a ty powiesz instruktorowi,że Cię oszukałem.Co ty na to?

-Naprawdę nie masz 100 sztuk złota? Widzę tutaj dużo osób, które musiały wydać tutaj dużo pieniędzy, chyba że dajesz jedzenie i napoje za darmo, a w to nie uwierzę. Więc nie kłam, zapłać 100 sztuk złota, za dzień je znowu zarobisz i nic na tym nie stracisz. Interesy źle ci nie idą, z tego co tu widzę.

-No dobrze,mam 50 szt.zł ale nic więcej!Ta knajpa nie przynosi aż takich zysków!Może sie jakoś dogadamy...
Powiedz mi tylko czego chcesz w zamian.

- 100 sztuk złota! Chyba, że znasz kogoś kto by ci dał trochę pieniędzy. Chociaż założę się, że masz nawet więcej niż 100 stuk złota, tylko po prostu kłamiesz! Tu miałeś 30 sztuk złota, a tu nagle 50, więc dawaj te 100 i będzie po kłopocie.

Karczmarz już bardzo zdenerwowany wykrzyknął:
-No dobrze!Już dobrze!Masz tu te swoje 100 sztuk złota!A teraz wynoś się z mojego zajazdu!Wynocha!